Prolog
Silne dłonie oplatały smukłą i
wyeksponowaną sylwetkę dziewczyny. Chłopak uśmiechał się do
lustra w którym widział swoje odbicie oraz swojej drugiej połówki
bez której nie byłby w stanie ruszyc się gdziekolwiek. Właśnie
spędzali ostatni dzień na plaży w Bournemouth położonym o 108
mil od Londynu. Tak naprawdę uciekli z domu bo mieli dośc opini
swoich członków rodziny którzy wmawiali im, że nie powinni się
spotykac. Co z tego, że ojciec dziewczyny chodził kiedyś z matką
chłopaka a ich rozstanie wisiało po obydwóch stronach? Wyżywali
się na dwójce niewinnych nastolatków którzy niczym nie zawinili.
Dziewczyna odwróciła się do mulata
i musneła jego wargi. Uśmiechnęła się pod nosem przechodząc
obok chłopaka. Droczyła się z nim. Najpierw wzbudzała w nim
porządanie które zaraz zastępowała obojętnością. To właśnie
chyba go najbardziej w niej kręciło.
Jęknął, chwytając nadgarstek
osiemnastolatki i przyciągnął ją do siebie. Stali oko w oko.
Brązowowłosa przygryzła dolną wargę i położyła swoją kruchą,
małą dłoń na torsie mężczyzny. Popchnęła go lekko w stronę
ściany i ponownie musnęła jego wargi. Tym razem to on się w nią
wpił. Ułożył swoją dłoń na policzku drugiej połówki, a drugą
dłoń włożył pod bluzkę Mads. Uśmiechali się pomiędzy
pocałunkami. Dziewczyna w jednej chwili wskoczyła na Malika który
położył ją na łóżku. Zamrałczał do jej ucha przerwywając
bitwę jezyków.
-Naprawdę nie wiem co bym bez ciebie
zrobił.
***
No to startujemy z nowym opowiadaniem!
Bohaterów możecie znaleźc po prawej stronie, ich tytuł brzmi "marionetki".